W miejscowościach wypoczynkowych robi się tłok, dlatego w tym roku wybrałam mniej uczęszczane tereny. I agroturystykę. Będę pływać kajakiem i uczyć się jeździć konno. No i spacerować po lesie. Myślę, że to będzie coś innego i przyjemnego. Nie potrafię wypoczywać w tłoku i hałasie wytwarzanym przez wypoczywających z głośnikami, raczącymi bogu ducha winnych innych wypoczywających swoimi ulubionymi utworami; albo przez wrzeszczące gromady dzieci.
I nie przemawiają do mnie ani argumenty, że dzieci muszą się wyszaleć, ani że teraz dzieci wychowuje się inaczej niż kiedyś. To jak się wychowuje, albo puszcza samopas i niczego nie uczy to wina nieudolnych, albo leniwych rodziców, często przekrzykujących się razem z dziećmi. Podziękuję więc za takie sąsiedztwo.
Dwa dni chcę przeznaczyć także na zobaczenie lokalnych atrakcji i zwiedzanie miast i miasteczek, czyli na taką objazdówkę w sumie… Mam nadzieję przywieźć ze sobą mnóstwo pozytywnych wspomnień i dobrej energii. Nie żebym zupełnie uciekała od ludzi i alienowała się z powodu pandemii czy przyzwyczajenia. W moich wakacyjnych planach jest także miejsce na udział w koncertach. Bardzo mi tego brakowało w ostatnim czasie. Teraz będę nadrabiać zaległości.